Czas zimy, to czas spoczynku dla wielu roślin na dworze. Także ziół. W zeszłym roku zasadziłam w doniczkach na moim balkonie parę ziół: lubczyk, który pachnie bajecznie i rosół bez niego traci smak. Miętę, do sałatek albo jako dodatek smakowy do wody mineralnej 🙂 Pietruszkę oraz szczypiorek siedmiolatkę, bez których nie wyobrażam sobie mojej kuchni 🙂
Jakież było moje zdziwienie, kiedy zauważyłam, że część z moich ziół zaczęła wychodzić spod czarnej ziemi w doniczkach 😀 Ucieszyło mnie to, tym bardziej, że myślałam, że nic z nich już nie będzie w tym roku. Lubczyk i mięta napawają mnie nadzieją, że i pietruszka lada dzień przywita mnie zielonymi listeczkami.
Co do szczypiorku, hmmm…. No, nie wiem. Mój kot maczał w tej doniczce swoje zgrabne pazurki 😉 Wiec czekam cierpliwie, czy i szczypiorek się pojawi lada dzień 😉 Jeśli nie, trzeba będzie pomyśleć o kupnie nowej sadzonki! 😀
Zastanawiam się jeszcze nad innymi ziołami na balkon…
Zioła mam tez w kuchni w doniczce. Dolewam do niej wodę. Zioła piją wody ile chcą, i dzięki temu zioła mam przez cały rok w kuchni 🙂
W tym roku zamierzam wydzielić w ogrodzie część na zioła, też bardzo lubię je mieć pod ręką, a kupne to jednak nie to samo 😉
Tak jest, kupne to nie to samo 🙁 😉