Uwielbiam maj, bo to moim zdaniem najpiękniejszy miesiąc w roku. A także moje urodziny. To był trudny i intensywny rok, który przyniósł bardzo dużo procesów oraz dołków. Jak w życiu. Najważniejsze, to przejść bez dramatyzacji przez górki i doliny emocji. Nie zawsze jest to łatwe, ale warto spróbować.
Co chciałabym, sobie powiedzieć
Kocham Cię. Jestem z Ciebie dumna, mimo że nie do końca jesteś w tym miejscu, w którym chciałaś być. Wierzę, że jest to miejsce, które jest potrzebne z jakiegoś powodu. Cały czas trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, choć rzeczywistość daje irracjonalne sygnały. Jestem przy Tobie i niezależnie co zdecydujesz i co wybierzesz, będę po Twojej stronie.
Niespodzianki
Największą niespodzianką jest Luna. I to jest iście magiczna historia, wręcz niemożliwa. A jednak się wydarzyła i to w tak magicznych okolicznościach. Kilka lat temu Luna była na mapie marzeń, dziś przyszła, pojawiła się w moim/ w naszym życiu właściwie sama. Dowiedziałam się o niej w nów Księżyca. A w pełnię, zamieszkała z nami. Księżycowa Luna – bo tak lubię ja nazywać, wniosła dużo radości w nasze życie. Jest dowodem na to, że marzenia się spełniają dokładnie w czasie, kiedy jesteś gotowa.

Najważniejsza lekcja
Jestem uzdrowicielką. Mam na imię Agnieszka. Jestem tą, która rozświetla ciemność miłością i światłem. To moja najważniejsza lekcja.
Uznanie swoich talentów i darów jasnoczucia, wiedzenia, widzenia itp. Jeszcze jakiś czas temu wstydziłam się mojej misji, dzisiaj nazywam siebie wprost i nie czuję już wstydu przed samą sobą. Będąc terapeutką, uzdrowicielką, to ważne, aby nie odcinać się od swoich darów. Uznając talenty, uznaję siebie w pełni.
Z czego jestem dumna
Przede wszystkim jestem dumna z siebie. Choć chwilami było mi bardzo trudno, dałam radę podnosić się i wychodzić z dołków na powierzchnię swoich emocji.
Wierzę, że każdy z tych procesów jest mi potrzebny, aby być jeszcze lepszą uzdrowicielką.

Zaczęłam prowadzić podcast Słyszę Cię na Youtubie. Lubię gadać więc to mnie bardzo cieszy. Poruszam w nim trudne tematy, mając nadzieję, że każdy znajdzie w nim jakąś wskazówkę dla siebie.
Co mnie zawiodło
Czasami mam wrażenie, że sama siebie zawiodłam w pewnych aspektach mojego życia. W trudniejszych chwilach, trochę obwiniam Wszechświat. Choć wiem, że to ja kreuję swoje życie i to ja, mam największy na nie wpływ.
Co zrobiłabym dziś inaczej? Nic.
Wychodzę z mojego 5 roku osobistego. Roku, który zapowiadał przełomy i zmiany. I dokładnie taki ten rok był. Żegnam go z radością, ale i z wdzięcznością, bo wiem, że te przełomy są potrzebne. Dla mnie, jako terapeutki i uzdrowicielki, takie procesy są nieuniknione żebym mogła prowadzić jeszcze głębsze sesje i warsztaty. Rozumiem to.
Wchodząc w 6 rok osobisty, który jest o lekkości, harmonii, rodzinie, pięknie i pomaganiu innym. Zamykam więc to, co trudne. Otwieram to, co przyjemne i lekkie.
I wiesz, co? Nie mogę się już doczekać tej zmiany!