Zmęczenie, dużo roboty w robocie- jeśli wolisz to w pracy, interesanci, ludzie, słowa, zakupy, stres dnia codziennego, dzieci, mąż, sprzątanie, dieta, humory, hormony, miesiączka i wiele, wiele innych spraw, które mają wpływ na nasze samopoczucie. Ech! I tylko głowa boli od tych wszystkich bodźców, które mówią jesteś gruba, kup, zespół niespokojnych nóg itp. Jak masz być wiecznie uśmiechnięta, kiedy nieraz masz ochotę rzucić to wszystko i powiedzieć, a pieprz…to! Wszystko na mojej głowie. I jest. Stres. Trzeba, więc sobie radzić żeby nie zwariować. Oto moje trzy, właściwie cztery sposoby na stres.
Płacz na stres
Taaaa…. Czasami muszę zadbać o moją równowagę i oczyścić się ze wszystkich negatywnych bodźców, jakie zebrały się we mnie przez jakiś okres czasu. Umówmy się, nie jesteśmy wstanie w 100% uchronić się przed reakcjami różnych ludzi. Np. ostatnio w sklepie zaatakowała nas kobieta, która miała w sobie tyle agresji, że słowa wychodziły z jej ust i wychodziły z całą jej negatywną energią. Nie docierały do niej żadne z moich spokojnych słów. Jedynie jej mąż Andrzej, nie powiedział ani jednego słowa, grzecznie odstawiając koszyk na miejsce. No cóż… Może nie mamy wpływu na zachowanie ludzi, ale mamy wpływ na to, jak na nie zareagujemy. A to jest już bardzo duży krok naprzód.
Ważne jest również to, aby nie dać się wciągnąć pod ich ciemną chmurę. Czasami to trudne, ale zawsze Ci się opłaci.
Więc kiedy tych emocji zbierze się już u mnie cała masa… Płacz jest dla mnie cudownym lekarstwem. Kiedy już oczyszczę się emocjonalnie, jestem jak nowonarodzona. Znowu mam energię i siłę. W końcu!
Głośna muzyka na stres
Uwielbiam, no wprost uwielbiam odreagowywać stres tego świata słuchając głośnej muzyki. Oczywiście musi to być muzyka moja ulubiona. A jeśli dodam do tego śpiew, ale taki na cały głos, to jest milowy krok naprzód. Tak, to ja lubię… No, cóż sąsiedzi chyba mniej, bo daleko mi do szansy na sukces.
Wkładam słuchawki na uszy lub nie, to zależy jak bardzo jest mi smutno. Muzyka na ful i jazda kochana. Dźwięki kołyszą moim ciałem, a z każdym kolejnym słowem ulatuje moje złe samopoczucie.
I wiesz co? Po takiej akcji, mam taki cudowny humor! Warto mieć listę swoich ulubionych utworów i puszczać ją sobie w razie potrzeby. Czasami potrzebuję utworów pogodnych, a czasami smutnych takich, żeby jeszcze dobić się w tym współczuciu sobie.
Wszystko jednak przynosi mi ulgę i potem czuję się świetnie! Polecam.
Wino
To też jest sposób. Chociaż właściwie to rzadko piję alkohol, ale dobre wino chętnie wypiję. Wszystko jest dla ludzi przecież. A że nie jestem jakimś wyrafinowanym smakoszem, jest mi obojętne czy to wino wytrawne, czy półsłodkie. Ważne żeby było smaczne w smaku.
A kiedy te trzy, cztery czynności połączę, to nie ma innego wyjścia wszystko wraca do normy na 100%.
Każdy sposób jest dobry, aby poprawić swój humor i pozbyć się emocjonalnych brudów. Ciekawa jestem jak Ty sobie radzisz ze swoim stresem?
Jeżeli się z tym zgadzasz, proszę zostaw komentarz i udostępnij wpis, aby mógł z niego skorzystać ktoś inny. Ktoś, kto może akurat dzisiaj potrzebuje takich słów. Dziękuję