No nie! Co za dzień!

co za dzień

No nie! Zaraz chyba zwariuję! Jeszcze chwila i nie wytrzymam… Mam czasami takie dni, kiedy natłok tych wszystkich negatywnych bodźców z zewnątrz po prostu jest dla mnie już ponad moje siły. No, bo ile razy można słuchać, że właściwie to i tak wszyscy pomrzemy, i tak na dobra sprawę, to ile lat jeszcze będziesz sprawna? Bo tak właściwie, to masz już z górki… OMG! Słowa, jak gradowe kule spadają na moją aurę i tłuką tylko do mojej głowy swoje złe przesłanie. Dość! Tego już zbyt wiele. Co za dzień! Warto oczyszczać swoje ciało z negatywnej energii.

Postanowiłam

Postanowiłam wieczorem zrobić swoją medytację i oczyścić się poprzez reiki. To było niestety za mało. Spójrz, ile złego właśnie dziś doświadczyłam. I nie wątpię, że Ty niejednokrotnie doświadczasz podobnych zdarzeń. Jaka jest różnica miedzy nami? Ja wiem, jak sobie z tym poradzić i potrafię oczyścić siebie, wziąć duchowy prysznic. Zmyć te wszystkie nieprzyjemne słowa, bodźce, emocje.

co za dzień

Tym razem moje codzienne metody nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. O nie! Jak to możliwe? Ale, nie tak prędko. Nie tak prędko…. Mam coś jeszcze! Myśl o tym, przyniosła mi spokój. Wiedziałam, że to jest bardzo dobre wyjście. Mantry!

No, nie! Mantry! 

Dalej siedziałam po turecku. W pokoju paliła się świeca, która oczyszcza pomieszczenie ze złej energii, a w głośniku zaczęły płynąć takty moich ulubionych mantr. Wiesz, aż mam ciary, kiedy pisze Ci o tym! Zaczęłam śpiewać mantry jedną za drugą. Z każdą kolejną czułam więcej spokoju, ciepła, harmonii w sobie. Tak, tego właśnie mi brakowało. Tego właśnie potrzebowała moja dusza. Co za dzień…

Śpiewałaś kiedyś mantry? Każdy dźwięk wywołuje drżenie w ciele i o to właśnie chodzi. Ta wibracja przynosi tyle dobrego. Przynosi spokój, bezpieczeństwo i ciepło. Nie musisz śpiewać, jeśli nie chcesz. Spróbuj, chociaż posłuchać. Te ciepłe dźwięki ukoją uszy, serce, duszę. Dzięki temu nabierzesz wiary w siebie.

co za dzień

Każdego poranka, każdego wieczora dołącz do swoich myśli.

Zaufaj swojemu sercu.

Bądź.

W końcu pomogło… 

Pomogło. Śpiewałam mantry jakieś pół godziny. Nie dlatego, że musiałam, ale dlatego, że chciałam, po prostu tego potrzebowałam. Dziś z pozytywnym nastawieniem przywitałam kolejny dzień. Uświadomiłam sobie, że pozwoliłam aby inni ludzie wpłynęli na moje samopoczucie. Mało tego, sama wzięłam w tym udział. No, cóż… I Ty i ja jesteśmy tylko ludźmi i każda z nas popełnia błędy. Najważniejsze, to je zauważyć i nie biczować się przez nie. Ale nauczyć się, jak sobie poradzić z nimi w przyszłości.

Kocham siebie

Kocham siebie i dlatego jestem dla siebie ważna. Moje samopoczucie nie jest mi obojętne. Dlatego dbam o siebie każdego dnia. Nie tylko robię makijaż i wkładam ulubione spodnie. Ale również dbam o swoją równowagę. Medytuję, robię oddechy oczyszczające. Dlaczego? Bo zbyt wiele negatywnych bodźców wkoło. A poza tym, lubię, kiedy czuję w sobie obłędny spokój. Spokój, który udziela się mojej rodzinie.  Harmonię, dzięki której mogę potem Tobie posłać garść miłości i dobrych myśli. Kocham ten stan! Kocham siebie!

Bądź dla siebie priorytetem.

Weź prysznic i zmyj z siebie wszystko, co źle na Ciebie wpływa

Bądź harmonią

Bądź miłością

Bądź wolna

co za dzień

Jeżeli się z tym zgadzasz, proszę zostaw komentarz i udostępnij wpis, aby mógł z niego skorzystać ktoś inny. Ktoś, kto może akurat dzisiaj potrzebuje takich słów. Dziękuję ?

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Discover more from Agnes May Life

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Scroll to Top