Rezerwat przyrody Cisy Staropolskie im. Leona Wyczółkowskiego położony jest na wschodnim krańcu Borów Tucholskich, nad Jeziorem Mukrzańskim. Kolejne miejsce na mapie do odhaczenia. Fajnie tak jechać gdzieś, gdzie do końca nie wiesz, czego możesz się spodziewać. A na miejscu okazuje się,… … że był to dobry wybór. Strzał w dziesiątkę. W dodatku, miejsce tak malownicze, że ciężko będzie mu dorównać. Cisy, to w Polsce drzewa na wyginięciu. A siewki, które próbują się zadomowić w rezerwacie szybko niestety umierają. Podobno jest to wina rozwijającej się cywilizacji i zanieczyszczenia środowiska. Więc, tym bardziej warto zostać tu na dłużej.

 

 

 

ORGANIZACJA

Cały kompleks rezerwatu cisów jest ogrodzony, dlatego, że można go zwiedzać tylko w okresie od kwietnia do października. Wejście do rezeratu jest darmowe, a pod lasem jest parking, również bez opłat. Można tutaj usiąść przy drewnianych stołach i zjeść swój prowiant. Warto nadmienić, że przyjeżdżają tutaj wycieczki, dlatego jeśli chcesz, możesz zamówić przewodnika, aby oprowadził Cię po lesie. My poszliśmy sami i tak właśnie lubimy najbardziej. W swoim tempie. Cały szlak do zwiedzania ma około kilometra, nie śpiesz się jednak, tylko chłoń tą kojącą ciszę i niespotykane widoki.

 

 

 

PROLOG

Z parkingu łatwo dostać się do rezerwatu szeroką, przyjemną, leśną ścieżką. Po jej jednej stronie znajduje się teren bagienny, dlatego latem jest tu mnóstwo komarów, które znikają jak tylko wejdziesz za bramę rezerwatu. No, może niezupełnie, ale jest ich na pewno zdecydowanie mniej. Długość ścieżki to kilkset metrów, ale nie martw się, jest to bardzo przyjemny kawałek do przejscia. Czas zrekompensuję ci krótki spacer między drzewami. Szelest suchych liści pod butami i piękne jesienne drzewa dookoła, tworzą wrota czasu do innej rzeczywistości. Magia.

 

 

 

 

 

 

W końcu docieramy do furtki, która, w trakcie otwierania trzeszczy tak, jakbyśmy wchodzili do jakiejś krainy grozy.  Malownicze drzewa, liście… i mrok tworzą inną czasoprzestrzeń. Nie sposób wyrazić zachwytu tym pięknym otoczeniem.

 

 

 

WRAŻENIA 

W lesie nie wolno wychodzić poza ścieżki, które wyznaczają kamienie pomalowane na żółty kolor. Nie wolno nic wynosić. Obecnie na terenie parku znajduje się około 3600 cisów. Najliczniejsze mają od 110- 160 lat. Najstarszy, to cis Chrobry, ma około 700 lat, a w swoim obwodzie 2,5 metra.

 

 

Myślę, że polecę Ci zwiedzanie parku właśnie w październiku. Dlaczego? No pomyśl. Drzewa szykują się do zimy i zmieniają kolory swoich liści, tworząc dywany jesiennych barw. Cudo! A jeszcze, jak trafisz na ciepłą polską złotą jesień? No, może być tylko i wyłącznie wspaniale! My mieliśmy to szczęście. Słońce, ciepły wiaterek i polska jesień dookoła nas… Chillout.

 

 

 

 

Natura sama sobie tutaj radzi. Bez pomocy ludzi. Dlatego właśnie nie można wychodzić poza ścieżki. Jeśli lubisz spokój i błogą ciszę, przyjedź tutaj koniecznie. Ja nawet zdecydowałam się chwilkę pomedytować. W końcu nie codziennie mam takie wspaniałe okoliczności. Taki slow life.

 

 

Dzieci faktycznie mogą się nudzić. No, ale co zrobić…?

 

 

 

 

 

Fantastycznie powykręcane gałęzie albo pnie drzew. Miejsce jest tak bajeczne, że nadawałoby się do nakręcenia tam jakiegoś filmu fantasy albo baśni. Drzewa porośnięte w mech, grzyby albo hubę. Całość tworzy magiczny klimat. Niepowtarzalne miejsce.

 

 

 

 

W trakcie spaceru na drodze stanęło nam stado saren, ale tak się szybko spłoszyły, że nie zdążyłam ich policzyć. Nie zapomnij przygotować sobie miejsca w telefonie na zdjęcia. Zobaczysz ile zrobisz fotek!

 

 

 

 

EPILOG

Podobno latem jest tam mnóstwo komarów. Dlatego nie zapomnij również spryskać się środkiem na komary i kleszcze. A najlepiej weź go ze sobą.

 

 

Po całej rodzinnej wycieczce na pewno będziecie głodni. W pobliżu jest Karczma Rykowisko. Polecam zjeść tu szybki posiłek, bo mają tam bardzo pyszne obiady. Ja skusiłam się na zupę ogórkową i była to ogórkowa, jakiej dawno nie jadłam. Pycha! Ceny również są przystępne. Karczma znajduje się przy głównej drodze. Można usiąść w środku oraz na dworze.

Gdybyś nie miała planów na wakacje, polecam Ci skalne miasteczko w Adsprach. Natomiast jeśli wolisz  odkrywać polskie rejony, to kolorowe jeziorka również będą ciekawą opcją do  zobaczenia.