Moje Tu i Teraz w lutym. Jestem zadowolona, że na horyzoncie marzec. Miesiąc kojarzy mi się już z wiosną, a tej nigdy za mało. Na myśl o słońcu i o jego ciepłych promykach, robi mi się ogromnie przyjemnie. Optymizm, energia życiowa i wiosna… No, ok! Najpierw trzeba rozliczyć się lutym, który jakby pokazał swoją wiosenną twarz tej zimy.
Chciałabym
Może zabrzmi to dziwnie, ale chciałabym pokończyć już te wszystkie kursy. Wzięłam sobie jednak zbyt wiele na głowę. Oczywiście, każdy z nich mi się przyda. Na ten czas, jest to dla mnie zdecydowanie za duże obciążenie. Chciałabym, aby się już pokończyły. Zdaje sobie też sprawę, że pracę domową trzeba odrobić i to jest właśnie moja praca domowa. Jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B. Ta…
Jestem wdzięczna za…
Każde dobre słowo, jakie do mnie przychodzi. Każde z nich jest dla mnie inspiracją, dodatkową motywacją i dzięki nim wiem, że to, co robię ma sens. Przecież tak na prawdę o to właśnie mi chodziło. Jestem wdzięczna, za tą drogą. Dzięki niej uczę się nowych rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia.
Wyjazd nad morze do Kołobrzegu, pozwolił naładować mi baterie. Warto łapać dobre chwile, wspomnienia, miejsca, które są tego warte. Nigdy wcześniej nie byłam nad morzem zimą, to był mój pierwszy raz. Czy ostatni? Nie wiem, możliwe że nie. Fajnie jest łapać swoje tu i teraz w zupełnie w innym miejscu.
Czuję się
Niestety, ten miesiąc nie był zbyt łaskawy pod względem mojego samopoczucia. Przeziębienie razy dwa. Przemęczenie…. A na sam koniec miesiąca zaczęła się moja alergia na wiosnę! Nos spuchnięty i pieczący. Oczy piekące i łzawiące… Ech! Pogoda zrobiła się iście wiosenna, jak w marcu. A ja całkowicie zapomniałam, że czas wziąć moje tabletki na wiosenną alergię. I teraz cierpię. Na szczęście z każdym dniem moje objawy będą słabsze, mimo to jest to dla mnie mega uciążliwe. A wszystko, przez wiosnę zimą.
Potrzebuję
Muzyki, która poniesie moje zmysły i emocje. Muzyki, która wyciszy i ukoi moją zmęczoną głowę. Nie umiałabym żyć bez muzyki. Podobnie, jak nie umiałabym wskazać jedną najbardziej ulubioną piosenkę. Nie ma szans! Mam tyle ulubionych utworów i każdy jest ważny oraz najlepszy w danym momencie, czy danym dniu.
Pracuję nad
Musze popracować nad sobą. Nad swoimi reakcjami w pewnych sytuacjach. Widzisz, człowiek ciągle się uczy. I nie jest to nic wstydliwego. Powiedziałabym, że jest to pewnego rodzaju odwaga, przyznać się do jakiś swoich słabości. Niestety z języka angielskiego w tym roku chyba nic nie wyjdzie. Ale, nie mówię jeszcze ostatniego słowa. Mam jeszcze czas.
Dziś tłusty czwartek… Pracuję więc nad tym, aby pączków zjeść więcej niż zawsze. No trudno! Najwyżej później je wszystkie wybiegam… Nie będzie innego wyjścia.
Cieszę się
…z tej wiosny tej zimy. Brakowało mi promyków słonka. Cieszy mnie też, że dzień staje się, co raz dłuższy. To bardzo przyjemne, kiedy wracasz do pracy za dnia, a nie wieczorem. Poza tym, za chwilę będę mogła wrócić na swoje ścieżki biegowe, które znajdują się poza miastem.
Tęsknię za…
czasem… Cokolwiek, to oznacza. Czas, to magiczne słowo w moim życiu. Musze zweryfikować moje priorytety żeby moja doba, choć trochę się wydłużyła. Czy mi się uda?
Tęsknię też za moimi porannymi nawykami. Niestety przez przeziębienie musiałam je sobie odpuścić, ponieważ bardzo ciężko mi się rano wstawało. Lubię słuchać swojego organizmu i nie bić się z nim. Przecież on wie, co jest dla mnie dobre.
Czytam i słucham
W lutym skupiałam się na kursie. I to jest- bo jeszcze kurs trwa, mój priorytet. Czytam, słucham, wymyślam i piszę. Zdecydowanie…
Czekam na
Każdą wolną chwilę. A wtedy lubię pobyć sobie zwyczajnie w domku i nic nie robić. Lubię poleżeć na swoim łóżku i posłuchać piosenek albo obejrzeć zabawną komedię. Taki mój chillout. Ciepła zielona herbatka i moi bliscy dokoła. O tak… Niech takich chwil będzie jak najwięcej. Niech każda taka chwila trwa jak najdłużej.
Tak właśnie minął mój luty i moje Tu i Teraz . Mimo, że siedzę z nosem w laptopie i biję się o każdą minutę z czasem, lubię to. Lubię pisać dla Ciebie posty na bloga, fb, czy Ig. Kocham moją codzienność i lubię być za nią wdzięczna najmocniej, jak umiem. A jak Twój luty?